Gmina Miastko: Ksiądz z Piaszczyny apeluje. - Nie wyrzucajcie doniczek z ziemią, bo to kosztuje

– Prosimy wiernych, by nie wyrzucali do kosza doniczek z ziemią. Można ją przecież wytrząsnąć i do odpadów wrzucić pusty plastikowy pojemnik i zwiędły kwiat. Waga będzie wielokrotnie mniejsza, przez co sami też zapłacimy dużo mniej – apeluje proboszcz Berezowski. – To nasze wspólne parafialne pieniądze, pochodzące ze składek wiernych. Zamiast płacić za śmieci, moglibyśmy wykonać np. drobny remont w kościele.

Ksiądz podkreśla, że w ubiegłym roku za wywóz śmieci parafia zapłaciła kilka tysięcy złotych. W kontenerach największym ciężarem, obok szklanych zniczy, była właśnie ziemia zostawiona w doniczkach. – Nie spotkałem się jeszcze z takim problemem, ale sądzę, że sygnał jest godny rozważenia – mówi ksiądz Dariusz Jaślarz, rzecznik prasowy Kurii Biskupiej Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej z Koszalina.

Potwierdza to prezes Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Sierznie pod Bytowem, gdzie zwożone są śmieci z powiatu.

– Faktycznie, z cmentarzy zwozi się bardzo dużo ziemi, która przecież nie jest odpadem. Koszt dla parafii byłby mniejszy, gdyby wierni wytrząsali ziemię... na ziemię – komentuje prezes Andrzej Chmielecki.

Sprawa stała się kłopotliwa dla parafii, gdy kilka lat temu zmieniono sposób naliczania opłat. Płaci się już nie za objętość, ale za wagę. Ziemia stała się więc sporym problemem.

– W ubiegłym roku po Wszystkich Świętych otrzymaliśmy rekordową ilość odpadów z cmentarzy – podkreśla Chmielecki. – Apel księdza jest bardzo rozsądny. Ludzie powinni zmienić nawyki, by zwykła ziemia nie trafiała na wysypisko. Gdyby ludzie postępowali inaczej, to do kontenera nie wyrzucaliby kwiatka ważącego 2 kg, ale odpad o wadze np. 50 dag.

Wysypisko w Sierznie pobiera 27,70 zł za tonę odpadów plus 7 procent VAT. To cena dla operatora, który dodaje odpowiednią prowizję.